21 stycznia 2013

Rozdział 5


Włącz : *klik*

- Mamo, jesteśmy – krzyknęłam do swojej rodzicielki. 

- Gdzie wy tyle czasu byliście – mama wybiegła z kuchni wyraźnie zatroskana. 
- U Loli, wiesz, że bardzo chciała poznać Harry’ego.
- Dzień dobry – powiedział Harry łamaną polszczyzną. „Najwyraźniej czegoś się nauczył’ pomyślałam uśmiechając się
- Dzień dobry Harry – mama zaśmiała się
- Widzisz mamo, już go czegoś nauczyłam- wyszczerzyłam się do niej
- Jesteście głodni ? – spytała mama, kiedy już zdjęliśmy kurtki
- Nawet nie wiesz jak – odpowiedziałam jej.
- Zaraz dam Wam spaghetti, idźcie już na górę – uśmiechnęła się 
- Harry chodź na górę – powiedziałam do chłopaka.
Weszliśmy do mojego pokoju. Harry uśmiechnął się widząc swoją podobiznę nad moim łóżkiem i usiadł na łóżku. Ja usiadłam przy biórku włączając komputer.
- Fajny plakat - głową wskazał na swoją podobiznę.
- No wiem - odwróciłam się do niego szczerząc się 
Drzwi były uchylone, więc ochroniarze Harry'ego weszli bez problemu. 
- Harry, my jedziemy do hotelu niedaleko stąd, dziś jesteś już bezpieczny, ale jutro dopóki nie przyjedziemy, masz się nigdzie nie ruszać, jasne? - chłopak skinął głową - Tu masz swoje rzeczy - jeden z nich podał mu torbę - I jeszcze jedno: nie róbcie nic głupiego, no wiecie - zaczął chichotać.
Zaczęłam się zniego śmiać mówiąc 'Nie ma sprawy', śmiech za chwilę przeszedł na Harry'ego i teraz już oboje śmialiśmy się z mężczyzny stojącego na środku pokoju. On popatrzył tylko na nas jak na idiotów i wyszedł mówiąc 'pamiętajcie'. Spojrzałam na Harry'ego, a on na mnie. 
- Czasem mam wrażenie, że jestem tylko kukłą w rękach mangnamentu, nie mogę nic zrobić bez ich zgody i wiedzy. 
- Ale to trzyma fanki na dystans. W sumie - powiedziałam biorąc komputer ze sobą i siadając koło Loczka - wiesz dobrze, że jestem Waszą fanką, nie jestem taka, że gdybym Was zauważyła na ulicy to rzuciłabym się na Was, ale wiem, że jest trochę takich osób. Dobrze, że masz ochroniaży. Przynajmniej wiem, że jesteś bezpieczny - powiedziałam patrząc mu głęboko w zielone oczy.
Chłopak uśmiechnął się do mnie. Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy wpatrzeni w siebie, jakby czas zatrzymał się dla nas dokładnie teraz. Teraz, kiedy jesteśmy tylko we dwójkę, kiedy widzimy się po raz pierwszy, a czujemy jakbyśmy znali się od dawna, zwykłe rozmowy na Skype, stały się rzeczywistymi rozmowami twarzą w twarz. Mogłam zobaczyć, że na żywo, jest jeszcze przystojniejszy niż w rzeczywistości. Moje oczy wyraźnie przyglądały się zarysom jego twarzy, dołeczki w policzkach, to coś, co zwala mnie na nogi. Jest tak pociągający. 


*********************Perspektywa Harry'ego*********************
Kiedy tak siedzieliśmy tylko we dwójkę, widziałem jej piękno, jej dłuższa, wyraźnie odrastająca już grzywka zakrywała jej piękne błękitne oczy. Kiedy się uśmiechała miała dołeczki w policzkach, troche mniejsze niż moje, ale je miała. Zawsze lubiłem dołeczki u dziewczyn, dodawały im słodkości i dziewczęcości. Chciałbym aby ta chwila trwała wieczność, ale ona na razie nie chciała poruszać tematu 'nas'. Właściwie sam nie wiem, co ona widzi pod tym słowem, kim jestem dla niej ja ? Niby mi coś mówiła, ale wiadomo, kocha mnie jak każda fanka, ale każda też ma swojego ulubieńca. Skąd mam wiedzieć, który z nas nim jest. Pragnę się tego dowiedzieć. Muszę to zrobić w czasie TEJ mojej podróży do Polski. Potem będzie potem, a teraz jest teraz, żyjmy teraźniejszością. Właśnie! Teraźniejszość.
- Mika, co będziemy robić ? - zauważyłem, że też myślała na jakiś temat. Wyrwałem ją z rozmyśleń
- To może tak, najpierw Ty się wykąp, a potem ja, no i obejrzymy jakiś film. Może być ? -uśmiechnęła się do mnie.
- Jasne - odpowiedziałem szybko.
-A jak podobało Ci się u Loli ? - spytała mnie
- Pokój ma nieziemski - zaśmiałem się - a co do niej samej to jest niesamowitą dziewczyną, widać było po niej, że ma ochotę krzyknąć, że właśnie widzi Harry'ego Stylesa, ale zatrzymała to w sobie. Szanuje też naszą przyjaźń, nie jest taka jak wiele fanek, że nie lubi każdej dziewczyny z którą łączy mnie coś więcej nić tylko rozmowa. - powiedziałem uśmiechając się.
- Cieszę się, że Ci się podobało - wyszczerzyła się do mnie pokazując rząd białych zębów.
- To co zaczynamy, bo jutro rano wstajemy - uśmiechnąłem się na samą myśl o tym, że zobaczę stolicę Polski. Miejsca, które jest dla Miki ważne.
- Oczywiście - odpowiedziała

Mika pokazała mi łazienkę i ruszyłem wziąć prysznic.



(Cały czas perspektywa Hazzy) 

Usiedliśmy z Miką na łóżku, które wcześniej dla mnie przygotowała w dużym salonie. Mika uruchomiła film, który postanowiliśmy obejrzeć. Był to 'LOL' z Miley Cyrus. Oglądaliśmy film z oryginalnym dźwiękiem, bez napisów. Mika dobrze znała angielski, jestem pod ogromnym wrażeniem jej osoby. Kiedy siedzieliśmy i oglądaliśmy film nagle poczułem jak głowa Miki swobodnie opada na moje ramie. Siedzieliśmy pod dwoma kołdrami, ona była zmęczona nie dziwię się, że zasnęła. Kiedy chciałem na nią popatrzeć poczułem, że zaczyna się się budzić. Nie chciałem jej przeszkadzać w śnie, więc wróciłem do poprzedniej pozycji. Patrzyłem na nią,, w pewnym momencie powiedziałem 'Gdybyś Ty wiedziała ile dla mnie znaczysz'. Pogłaskałem ją po policzku, wyglądała tak słodko, wziąłem ją na ręcę, żeby ją poprawić, lub zanieść na górę do jej pokoju. Ale ona najwyraźniej miała czujny sen, bo on razu zaczynała się wiercić. Zdążyłem ją tylko poprawić, popatrzyłem na nią. Ona jest taka śliczna. Nie wytrzymałem, nachyliłem się nad nią i pocałowałem ją w policzek. W tym momencie otworzyła oczy.
_____________________________________________ 
Przepraszam, że taki krótki, postaram się pisać dłuższe, ale jak chce pisać, to zawsze mi coś przeszkodzi :( Ale ok, jest 5 rozdział, piszcie co sądzicie ♥ Odpowiadajcie na pytanie po prawo, dodawajcie się do obserwatorów, no i co tam chcecie. Podobno dostałam jakąś nominację, ale jeszcze nie ogarnęłam jaką xD Napisze Wam coś o tym następnym razem. Z pozdrowieniami Mika <3

15 stycznia 2013

Rozdział 4

Rozdział jest z dedykacją dla mojej kochanej przyjaciółki. Kocham Cię ♥

Włączcie to : http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=MzCLLHscMOw


- Lola, kochanie jesteś w domu ? - zadzwoniłam do przyjaciółki.

- Tak, a Wy gdzie jesteście ? - odpowiedziała
- Właśnie do Ciebie idziemy, dzwonie teraz, żebyś opanowała emocję i nie krzyczała mu w twarz - zaczęłam się śmiać
- Nie krzyczałabym - powiedziała do mnie, a ja już czułam, że robi swoją minę WTF ?! Za dobrze ją znam.
- Jasne, jasne. - powiedziałam do niej z sarkazmem. - To my będziemy za jakieś 5 minut, ok ?
- Wpadajcie - powiedziała, po czym rozłączyła się.
- Gdzie my właściwie idziemy ? - zapytał Harry zaraz po tym jak schowałam telefon do kieszeni w spodniach.
- Do mojej przyjaciółki, tylko nie zdziw się, jest Directionerką i może dziwnie zareagować na Twój widok, a no i oczywiście ma Wasze plakaty - uśmiechnęłam się
- Przyzwyczaiłem się - uśmiechnął się - po za tym, Ty też masz nasze plakaty, widziałem przez Skype - wystawił mi język.
- Oj tam oj tam - zaczęliśmy się śmiać.


- Wyglądacie okropnie - stwierdziła Lola, zaraz po tym jak wpuściła nas do domu
- Dzięki, misiu. Ta Twoja szczerość - wystawiłam jej język i obie zaczęłyśmy się śmiać. Hazza patrzył na nas trochę dziwnie, bo nie wiedział z czego się śmiejemy z racji tego, że rozmawiałyśmy po polsku.
- Czekaj przetłumacze mu - uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
- Lola, stwierdziła, że wyglądamy okropnie - uśmiechnęłam się do Harry'ego. - A właśnie, to jest Lola, to jest Harry, poznajcie się - powiedziałam tym razem już po angielsku
- Chodźcie na górę - stwierdziła przyjaciółka i zaczęła prowadzić nas do swojego pokoju
- Dzień dobry - krzyknęłam, widząc krzątającą się po kuchni mamę Loli
- Witaj Mika - kobieta uśmiechnęła się do mnie
- Mika, kochanie powiedziałaś Hazzie, że ja nie za bardzo znam angielski i będziesz moim tłumaczem - powiedziała odwracając się do mnie Lola.
- Chyba żartujesz, że będę siedzieć i cały wieczór wszystko tłumaczyć - zrobiłam minę typu WTF?!
- Wiesz, że Cię kocham - Lola posłała mi całusa.

Weszliśmy do pokoju Loli. Ja jak zwykle rzuciłam się na łóżko i widząc leżący obok gruby koc, opatuliłam się pod same uszy. Harry, gdy tylko wszedł wydał z siebie głośne 'wow', no tak ten widok zapierał dech w piersiach. Wiszące nad ślicznym królewskim łóżkiem plakaty chłopaków, otoczone były lampkami choinkowymi. Wszystko wyglądało tak nastrojowo, tak ślicznie. Harry usiadł na łóżku tuż obok mnie, cały czas rozglądając się po ślicznym pokoju Loli i wtulił się w drugi koc leżący obok nas.
- A tak w ogóle to co Wam się stało ? - spytała
- Wpadliśmy do stawu, Harry'emu się zachciało jeździć na butach - zaśmiałam się cicho. - Opowiadam Loli co nam się stało - powiedziałam do zdezorientowanego Loczka. On też się zaśmiał
 - To ja polecę na dół i zrobię Wam gorącej czekolady - stwierdziła przyjaciółka wychodząc z pokoju. 

Powiedziałam chłopakowi po co wyszła Lola i siedzieliśmy w milczeniu. Loczek przysunął się do mnie, położyłam głowę na jego ramieniu. Czułam zapach jego perfum mieszający się z zapachem zimy. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Harry obrócił się w moją stronę patrząc na mnie, podniosłam wzrok, tak, że moje i jego oczy spotkały się.
- Zimno Ci jeszcze ? - spytał
- Troszkę - powiedziałam przysuwając się do niego jeszcze bardziej.
- Chodź, zmarźluchu - odparł wyjmując rękę spod koca i przytulając mnie nią.
- Śliczny ma pokój co ? - powiedziałam obracając głowę w kierunku pokoju Loli
- Muszę przyznać, robi wrażenie - odparł
W tym momencie do pokoju weszła Lola.
- Macie - powiedziała tym razem po angielsku.
- Jednak czegoś się nauczyłaś - uśmiechnęłam się
- To dzięki Tobie - odwzajemniła uśmiech.

Zaczęliśmy z Harry'm powoli pić czekoladę. Muszę przyznać, była pyszna. Lola usiadła na chwilę do laptopa.
- No to fani już wiedzą, że jesteś w Polsce. - powiedziała, po czym zrobiła wielkie oczy. - Wiedzą, że jesteś tu z Miką.
Podniosłam się z łóżka i podeszłam do Loli
- Co ? - powiedziałam
- Zobacz.
- Zaczęłam czytać : "Harry Styles, jeszcze nie dawno widziany w Londynie z wokalistką Taylor Swift, już widywany jest z inną dziewczyną. Do tego polką. Styles przyjechał specjalnie dla niej do Polski."
Polskie strony plotkarskie szalały. Widziałam zdjęcia, moje i Harry'ego. Przetłumaczyłam Harry'emu to co było na stronach.
- Szybcy są. - powiedział - Chyba muszę zadzwonić do Taylor, żebyśmy powiedzieli w mediach, że nie jesteśmy razem.
- Mówiłam Ci - powiedziała do mnie Lola, po polsku, tak, żeby Harry tego nie zrozumiał. 

- Najlepiej zrobię to teraz.
Harry wyciągnął z kieszeni spodni telefon. Był cały przemoczony, nie chciał się włączyć.
- Daj go - powiedziałam, wyciągając rękę w kierunku telefonu.
Zaczęłam próby osuszenia sprzętu, po którejś z kolei próbie udało się. Harry wziął telefon i wybrał numer do Swift.
- Hej, Taylor. Musimy powiedzieć w mediach, że między nami nic nie ma. - Chwila przerwy, najwyraźniej ona mu coś odpowiadała. - Ale jak to ? Taylor, przecież między nami nic nie ma!
Harry odsunął telefon od ucha.
- Rozłączyła się - powiedział
- A co mówiła - zapytałyśmy obie z Lolą
- Że się na to nie zgadza i nic nie będzie tłumaczyć.
- Wiedziałam, że z nią tak będzie - powiedziałam cicho. - Harry, zbierajmy się do domu. Musimy się wyspać, jutro pokażę Ci stolicę - uśmiechnęłam się, w głębi w ogóle nie mając na to ochoty.
- Dobry pomysł, może jutro uda mi się zdementować plotki o mnie i Tay. W dodatku zobaczą mnie z Tobą -   puścił do mnie oko.
- I zaczną się hejty - smutno stwierdziłam
- Zobaczymy, będzie jak będzie, dla mnie i tak jesteś najlepsza - uśmiechnął się pokazując swoje bielutkie zęby - Lola, jedziesz jutro z nami ? - spytał
- Czemu nie - odpowiedziała
- Mika, zbierajmy się, zadzwonię po któregoś z ochroniarzy.
- Jasne - uśmiechnęłam się.
______________________________________________________
Przepraszam, że tak późno, ale szkoła mnie przytłoczyła :( Mam nadzieję, że następny rozdział ukaże się wcześniej. Proszę komentujcie! Z boku macie ankietę, odpowiadajcie ;) Piszcie co sądzicie no i wgl :D Pozdrawiam Mika ♥

5 stycznia 2013

Informacja

Zapomniałam umieścić informacje pod 3 rozdziałem, więc piszę tutaj ;)
1. Komentować możecie wszyscy i nie musicie już wpisywać tych kodów :)
2. Możecie się dodać jako obserwatorów ;)
3. Piszcie co Wam się nie podoba, lub co podoba no i w ogóle komentujcie :D

Z pozdrowieniami Mika ♥ 

Rozdział 3


Po kilku godzinach zakupów, kiedy już kupiłam wszystkie potrzebne rzeczy na przyjazd Hazzy, wróciłam do domu. Była godzina 22, postanowiłam wejść jeszcze na twittera i facebooka, może nie potrzebnie… Zobaczyłam tam zdjęcia Harry’ego z Taylor, były to zdjęcia z jej pobytu w Londynie. Słyszałam cos, że jest w
Anglii, bo moja koleżanka jest jej fanką, ale ja nigdy jej nie lubiłam. Harry na zdjęciach trzymał ją za rękę… Poczułam jak łza spływa mi po policzku.
Co ja sobie myślałam ? Że Harry Styles, ten sławny Harry Styles zakocha się we mnie ? W zwykłej dziewczynie z Polski ? Głupia byłam i tyle…
Trzasnęłam klapką laptopa zamykając go. Łzy zaczęły mi płynąć ciurkiem po policzkach.  Otworzyłam laptopa i szybko zamknęłam twittera, na którym zobaczyłam TE zdjęcia. Chciałam zapomnieć… Facebook nie pozwolił mi jednak na to. Zdjęcia krążyły wszędzie..
Wyłączyłam komputer i położyłam się do łóżka, ale zamiast spać, przepłakałam prawie całą noc. Położyłam się około w pół do czwartej. Budzik nastawiłam sobie na 7, ponieważ mam blisko do szkoły i nie potrzebuję się długo szykować. Idąc do szkoły słuchałam piosenek chłopaków. Kiedy przyszłam do szkoły Lola od razu mnie zaczęła przytulać
- A więc widziałaś zdjęcia ? – spytałam jej
- Taaak – odpowiedziała przytulając mnie jeszcze mocniej – Słuchaj, on Ci na pewno to jakoś wyjaśni, tylko musisz z nim pogadać.
- Nie wiem, czy chce słuchać jego wyjaśnień. To boli, bardzo boli. Nie zamierzam go wystawić, bo w końcu obiecałam mu, że go odbiorę i że będzie mógł u mnie mieszkać, ale nie wiem jak zniosę ten czas. W sumie nie wiem, co sobie myślałam gadając z nim i robiąc sobie nadzieję. Głupia jestem i tyle.
- Misiek, nie jesteś głupia, to, że do Ciebie pisał, to znaczy, że czymś go zaintrygowałaś. Inaczej by nie napisał co nie ? – uśmiechnęła się do mnie
- No może – lekko się uśmiechnęłam
Lekcje płynęły mi bardzo szybko uwzględniając fakt, że miałam pojechać po Harry’ego zaraz po lekcjach. Kiedy zadzwonił dzwonek, oznajmujący, że właśnie skończyły mi się lekcje, serce zaczęło mi mocniej bić. „A więc za chwilę spotkam mojego idola” pomyślałam. Kidy zaszłam do szatni czekała tam na mnie Lola.
- Powodzenia skarbie, będzie fajnie zobaczysz – wyszczerzyła się – Mogę liczyć, że mnie przedstawisz Hazzie ?
- Jasne – wyszczerzyłam się.
Pożegnałam się z Lolą, Kate, Joanne i Sarą, które nie były wtajemniczone we wszystko tak jak Lola i pobiegłam na pociąg. Kiedy dojechałam na Okęcie, ruszyłam szybkim krokiem na lotnisko, wchodząc dostałam sms

„Już jestem w Polsce xx



Zobaczyłam informację :
Samolot z Londynu do Warszawy, właśnie wylądował,
pasażerowie odbierają właśnie bagaże.



Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę miejsca, z 
którego miały wychodzić osoby lecące owym samolotem. 
Czekałam chwilę. Po chwili zza zakrętu zaczęły wyłaniać się różne osoby. Nagle zobaczyłam JEGO, matko, na żywo jest jeszcze przystojniejszy niż na zdjęciach lub filmikach. Uśmiechnęłam się, Harry spojrzał w moją stronę, on też się uśmiechnął. Poznał mnie. Nie wiedziałam, czy mam jakoś zareagować, ale zanim zaczęłam o tym myśleć, Harry podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek.
- Oooh, miło – wyszczerzyłam się
- Wreszcie widzę Cię na żywo. – uśmiechnął się, tak, że mogłam zobaczyć jego dołeczki.
- Też się cieszę. Chodźmy, pojedziemy do mnie, odłożysz rzeczy i pokażę Ci moją miejscowość – uśmiechnęłam się
- Okey – wyszczerzył się
Ruszyliśmy w stronę pociągu. Nie obyło się bez fanek, które gdy zobaczyły Harry’ego od razu prosiły go o autograf lub zdjęcie. Dobrze, że Harry przyleciał z kilkoma ochroniarzami, bo było by krucho.
- Przepraszam Cię za to – powiedział, kiedy już rozdał autografy – Od teraz koniec, zajmuje się tylko Tobą i Polską – uśmiechnął się szeroko
- Daj spokój, to Twoja praca, rozumiem to
Przez drogę do domu rozmawiałam z Harry’m, poznaliśmy się jeszcze bardziej. Powiedziałam mu też, o tym, jak bardzo kocham muzykę, wcześniej coś mu o tym wspominałam, ale dopiero teraz poczułam, że mogę mu wszystko powiedzieć. Kiedy dojechaliśmy do mojej wsi, podałam ochroniarzom adres, na który mają zawieźć rzeczy Hazzy, upewniłam ich też, że tutaj jest bezpieczny i że nie złapią go żadne fanki. Zaraz po tym jak odjechali Harry spytał:
- To gdzie idziemy na początek ?
- No nie wiem, a jest coś, co chciałbyś zobaczyć konkretnie ? Chyba, że... Już wiem, mam niespodziankę - wyszczerzyłam się.
Złapałam Harry'ego za rękę i zaczęłam biec pociągając go za sobą. Biegliśmy chwilę, ale Harry zatrzymał mnie mówiąc:
- Niezłą masz kondycję, ale na mnie już nie licz, dalej idę powoli - śmiał się
- Rozleniwiłeś się i tyle - wystawiłam mu język - no, ale dobra, skoro już jesteś taki leniwy - powiedziałam śmiejąc się - to dalej idziemy pieszo.
Szliśmy wybetonowaną starą ulicą, a po obu naszych stronach rozciągał się las. Dookoła był śnieg, jednak Harry zauważył, że na końcu drogi znajduję się jezioro, kiedy do niego doszliśmy Harry wpadł na pomysł:
- Wyobraź sobie, że to takie duże lodowisko, pojeździmy na buto-łyżwach ?
- Harry, nie jestem pewna, czy to bezpieczne
- To powiedzmy, że biorę to na swoją odpowiedzialność
- Jak nam się coś stanie, to Twoi ochroniarze i tak zabiją mnie - zaczęłam się śmiać, pomimo tego, iż wiedziałam, że taka jest prawda.
- Obiecuję, nawet jeśli coś się stanie, biorę to na siebie - zrobił  słodkie oczka.
- Dobra, dobra, zgadzam się, tylko przestań tymi oczkami świecić.
Oboje zaczęliśmy się śmiać, po czym Harry podał mi rękę mówiąc:
- Więc, chodźmy.
Weszliśmy na taflę zamarzniętego na jeziorze lodu. Zaczęliśmy udawać, że jeździmy na łyżwach, powoli oddalając się od brzegu w kierunku środka jeziora. Lód wydawał się być dobrze zamarznięty, właśnie wydawał, w pewnym momencie, gdy przesunęłam nogę do przodu, poczułam, że lód nie jest taki wytrzymały jaki się wydawał.
- Harry, lód, patrz na lód- zaczęłam krzyczeć
Harry pociągnął mnie w swoją stronę chcąc jak najszybciej opuścić jezioro, słyszałam jak lód za naszymi nogami pęka. Nie zdążyliśmy opuścić stawu, lód popękał nam pod stopami, a my wpadliśmy do lodowatej wody. Po chwili jednak poczułam jak Harry łapie mnie za uda i próbuje wyciągnąć mnie na powierzchnie, ręce zjechały mu na moją pupę i dopiero w tym momencie udało mu się wypchnąć moje ciało na ośnieżony brzeg jeziora. Szybko wstałam i od razu podałam Harry'emu rękę, tak, aby mógł stanąć koło mnie. Szybko udało mi się go wyciągnąć.
- Silna jesteś - uśmiechnął się do mnie Harry
- To mało ważne, mówiłam Ci, że coś się stanie, to oczywiście mnie nie słuchałeś i widzisz ?
- Ślicznie wyglądasz jak się denerwujesz, wiesz ?
- Harry ! - krzyknęłam
- No dobra, dobra. Zimno Ci ?
- Co Ty, strasznie gorąco, chyba zdejmę kurtkę.
- Proszę nie złość się na mnie. Mogę Cię przytulić, bo mi też jest zimno.
- Taylor nie ma to ja mam ją zastąpić ?
- Co ?
- Nie ważne - powiedziałam ruszając w stronę najbliższego domu jakiejś znajomej osoby.
Harry podbiegł do mnie, łapiąc mnie za rękę i obracając w jego stronę, tak, że bardzo wyraźnie widziałam jego śliczne zielone oczy.
- Nie, nie, nie. Mika, to nie jest tak jak myślisz.
- Jasne, zawsze jest inaczej niż myślę. - odwróciłam się, aby iść dalej, ale Harry obrócił mnie.
- To przez naszych menadżerów. Oni nam kazali pozować do tych zdjęć, ale obiecuję, już nigdy więcej się na to nie zgodzę. Proszę uwierz mi, a nie plotkarskim portalom i magazynom.
- Naprawdę ? - spojrzałam głęboko w jego zielone oczy.
- Tak - powiedział z nadzieją w głosie.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę - przytuliłam go - Harry, chodź pójdziemy się gdzieś ogrzać.
- A nie możemy się tak ogrzać ? Mi to pasuje. - przytulił mnie mocniej.
- Mi też, ale podejrzewam, że takie ogrzewanie nam teraz nie wystarczy - zaśmiałam się.
- To chodźmy.
Szliśmy na początku rozmawiając, a gdy Harry zauważył, że cała się trzęsę, szliśmy wtuleni w siebie. Postanowiłam, że pójdziemy do Loli, mimo iż nie mieszkała tak blisko jeziora, to stwierdziłam, że skoro chciała poznać Harry'ego to go pozna i przy okazji wyświadczy nam przysługę.