2 lutego 2013

Rozdział 6

Włączcie: *to*


Poczułam oddech na swoim policzku i otworzyłam oczy, Harry był nade mną nachylony i całował mnie w policzek. Tysiące myśli krążyło teraz w mojej głowie. Dlaczego on mnie całuje ? Czy ja mu się podobam ? Co do mnie czuje ? Takie i inne pytania chodziły po głowie. Chłopak zauważył, że otworzyłam oczy. Wziął głęboki oddech i powiedział:

- Przepraszam.
Już otwierałam usta, aby mu odpowiedzieć, gdy ten zaczął:
- Właściwie to nie przepraszam, na Skype nie dałaś mi nic powiedzieć, ale teraz musisz mnie wysłuchać. - siedziałam wpatrzona w niego tak, jakby opowiadał nieprawdopodobne historie.- Napisałem do Ciebie nie przez przypadek, przyglądałem się Twoim tweetom, oglądałem każde zdjęcie które dodałaś. - uśmiechnął się, a ja podniosłam się lekko na dłoniach, siadając wygodniej wsłuchana w historie loczka. - Każde zdjęcie,  jejku, sam nie wiem co powiedzieć. - zatrzymał się i spojrzał głęboko w moje oczy. - Zaczęłaś mi się podobać, chłopaki widzieli, że coś dzieję, bo chodziłem rozkojarzony i bardzo nieobecny - pokiwałam z uśmiechem głową, przypominając sobie zdjęcia z czasów zanim poznałam Harry'ego. Rzeczywiście widać było, że coś się z nim dzieje, na wywiadach nie wiedział, jakie pytanie zostało mu zadane, kiedy chłopcy się gdzieś przemieszczali wpadał na wszystko i wszystkich. - Ale do sedna - chłopak wyrwał mnie z rozmyślań -  Nadal mi się podobasz, kiedy pierwszy raz do Ciebie pisałem byłem taki zdenerwowany. Czy mi odpiszesz ? Czy będziesz chciała mnie poznać ? A teraz, siedzimy tu sobie i rozmawiamy, jakbyśmy znali się od lat, a to zaledwie miesiąc.
- Harry, wiesz co ja do Ciebie czuje, powiedziałam Ci to jeszcze w czasie rozmów na skype, bałam się, że tak będzie, bałam się tego, ze ja się w Tobie zakocham jeszcze bardziej kiedy Cię zobacze i że tak trudno będzie mi żyć ze świadomością, że niemożliwe jest to, żebyśmy byli razem.
- Dlaczego ? -przerwał mi Harry
- Harry, Ty mieszkasz w UK, ja w Polsce, tysiące kilometrów od siebie, Ty jesteś gwiazdą, jeździsz w trasy masz fanki, które nie zawsze akceptują wasz wybór co do dziewczyn.
- Odległość można zmienić, nie jest problemem to, żebyś się do mnie wprowadziła.
- Mam szkołę - powiedziałam smutno
- To zaraz po skończeniu szkoły - wyszczerzył się
- Przede mną koniec roku w gimnazjum i 3 lata liceum, to trochę długo jak na związek na odległość.
- Mika, proszę Cie spójrz na to z innej strony. Przyjeżdżałbym kiedy tylko bym mógł, codziennie rozmawialibyśmy na skype, tak się przecież poznaliśmy, na wakacje przyjeżdżałabyś do mnie, niezależnie od tego gdzie bym był.
- Harry, ja nie jestem z zamożnej rodziny, a wyjazd do Londynu nie kosztuje złotówkę, nie mogę latać samolotami codziennie.
- Ja mam wystarczająco pieniędzy. Jak będę chciał, żebyś Ty do mnie przyjechała to kupię Ci bilet, w końcu to ja będę chciał, żebyś Ty mnie odwiedziła, więc moja w tym głowa, żebyś do mnie dotarła.
- Ale ja nie mam 18 lat, moi rodzice może i by się zgodzili na takie podróże, chociaż byłoby trudno, ale sama  latać ? Byłby tyle załatwiania.
- Mika, czy Ty we wszystkim musisz coś wypatrzeć - spuścił głowę uśmiechając się mimowolnie.
- Nie we wszystkim, ale....
Harry przerwał mi, podniósł głowę i złączył nasze usta w cudownym pocałunku. To był mój pierwszy poważny pocałunek. Przeżywanie go z Harry'm było dla mnie najwspanialszą rzeczą. Chłopak był delikatny, poczułam, że jestem dla niego ważna. Wziął moją twarz w swoje wielkie dłonie. Czułam się taka bezpieczna, zawsze wyobrażałam sobie jak może wyglądać mój pierwszy pocałunek, teraz to poczułam, ale to co miałam w mojej wyobraźni nie opisywało tego co było na prawdę. Wiedziałam, że będzie wyjątkowy i z tym najwspanialszym, ale nie czułam, że będzie nim Harry Styles.
Oderwaliśmy się od siebie. Harry spojrzał głęboko w moje oczy.
- Przekonałem Cię ? - zapytał uśmiechając się szeroko.
- No, może tak trochę - wystawiłam język
Chłopak zaczął mnie gilgotać. Miotałam się po łóżku niczym szalona, bo mam niezłe łaskotki. W końcu zaczęlam.
- Czekaj, czekaj - przestał mnie gilgotać - Wariacie wszyscy śpią, a zaraz ich obudzimy. Dobra, więc słuchaj. Przekonałeś mnie - uśmiechnęłam się zalotnie. - nawet bardzo mnie przekonałeś. Ale w sumie to sam mnie nie spytałeś czy chciałabym z Tobą być.
- O jejku, jak mogłem zapomnieć - otworzył szeroko usta.
- Mika, chcesz być moją dziewczyną ? - spytał z nadzieją w oczach.
- Jasne wariacie - powiedziałam rzucając mu się na szyję. Pocałowaliśmy się kolejny raz i ułożyliśmy wtuleni w siebie. W takiej pozycji zasnęliśmy.





- Harry, mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie - do chłopaka podbiegła malutka dziewczynka, chwilę po tym jak wysiedliśmy z auta na parkingu galerii. Loczek spojrzał na mnie, chciał spojrzeniem spytać, czy nie mam nic przeciwko, uśmiechnęłam się do niego. Od razu załapał, dogadywaliśmy się bez słów. W czasie kiedy Harry robił zdjęcia z fankami, które podbiegły do niego zaraz za malutką dziewczynką i rozdawał im autografy, ja mogłam spokojnie porozmawiać z Lola.
- Jak było wczoraj ? Widziałam jak na siebie patrzyliście w samochodzie. Mów wszystko w najdrobniejszych szczegółach.
- Porozmawialiśmy sobie trochę, potem przerwaliśmy na buziaka - wystawiłam jej język, a ona zrobiła swoją jak zawsze słodką minkę, po której już wiedziałam, że cieszy się moim szczęściem. - No i ten zboczuch spytał czy chce z nim być i się zgodziłam.- Lola rzuciła się na mnie krzycząc 'Gratuluję'.
 Kiedy Harry rozdał autografy i zrobił zdjęcia z fankami, ruszyliśmy w stronę kina. W samej Galerii zaczepiało nas już mniej osób, fanki może nie chciały być nachalne, ale widać było, że wszyscy wskazują na nas palcami. Usłyszałam dźwięk mojego dzwonka. To była Sara, a właśnie Sara! O niej mało wiecie. A więc jest w naszej szkole trochę dłużej niż Lola, nie zaczynała dobrze, na początku była bardziej moim wrogiem. Była też hejterką chłopaków. Z czasem Sara zauważyła, że popełnia błąd postępując tak jak dotychczas i zmieniła się. Pomogli jej w tym chłopcy. Zaczęła słuchać 1D, a klasa nie dokuczała jej już tak bardzo jak na początku. Na razie to tyle o niej.
- Hej Sara - powiedziałam zaraz po odebraniu telefonu.
- Heej Mika, słuchaj, jest problem. Ja, Kate i Joanne miałyśmy się dziś spotkać u mnie, żeby sobie pooglądać filmy i takie tam, ale wczoraj już szwankowało nam coś z komputerem, bo internet nie działał, a dziś to już w ogóle. Podobno w całej wsi nie działa - powiedziała z nutą smutku w głosie.
- A co ja mam z tym zrobić ? - zaśmiałam się do telefonu
- Gdziekolwiek jesteś, jedziemy do Ciebie. - usłyszałam w odzewie.
- Jestem w Galerii Mokotów, na pewno przyjedziecie ?
- O kurcze, ale tak, tak, tak, na pewno! Będziemy za około 2 godziny, bo musimy się wyszykować, ok ?
- Ok, to ja, Lola iii... znaczy ja i Lola pójdziemy w tym czasie do kina. - powiedziałam przypominając sobie, że dziewczyny nic nie wiedzą o Harry'm. Może i dobrze, że nie działa im internet. Dowiedzą się wszystkiego z pierwszej ręki. - pomyślałam
- To do zobaczenia - usłyszałam od Sary
- No, no pa - odpowiedziałam.
Powiedziałam Loli i Hazzie o czym rozmawiałam z Sarą i ruszyliśmy do kina. Wybraliśmy się na 'Niemożliwe' .Film dopiero co pojawił się w kinach. Opowiada o rodzinie, która przetrwała tsunami. Zapowiadał się fajnie i nie miał dubbingu, tylko napisy, co oznaczało, że i my i Harry będziemy mieli swobodę w oglądaniu. Kupiliśmy bilety oraz coś do pochrupania w czasie seansu i weszliśmy na salę.



- Wow, ten film jest niesamowity - powiedziałam trzymając mocno rękę Harry'ego zaraz po wyjściu z kina.
- No, bombowy - odpowiedział.
Usłyszałam pierwsze nuty 'Irresistible' i już wiedziałam, że dzwoni Sara. Nie myliłam się.
- Gdzie jesteście ? - spytała
- Właśnie wyszłyśmy z kina.
- Okey, my wychodzimy z windy. Idziemy w waszą stronę.
Powiedziałam Hazzie i Loli, że Sara, Kate i Joanne już idą i ruszyliśmy w ich stronę. Rozmawiając z Lolą i Harry'm nie rozglądałam się dookoła, w sumie powinnam patrzeć, czy dziewczyny nie idą, ale Lola i MÓJ chłopak wciągnęli mnie w konwersację na temat filmu. Nagle usłyszałam pisk. Spojrzałam w miejsce skąd najprawdopodobniej dochodził pisk.
- To Sara - zaczęłam się śmiać. Podbiegłam do niej zamykając jej buzie i mówiąc:
- Sara, spokojnie, opanuj się. Wiem, że to szok, ale Harry i ja jesteśmy razem. Poznaliśmy się jakiś czas temu, gadaliśmy na Skype, a teraz Harry przyjechał do Polski i od wczoraj jesteśmy parą. A teraz otworzę Ci buzie i nie będziesz krzyczeć, jasne ? - usłyszałam śmiech za sobą, właśnie podeszli do nas Harry i Lola.
Sara pokiwała głową na znak, że nie będzie piszczeć. Puściłam ją. Zaczęła mocno łapać powietrze.
- Harry to Sara, Sara to Harry. Poznajcie się. A to jest Kate i Joanne.
- Miło Was poznać - Harry wyszczerzył się łapiąc mnie w talii.
- Słuchajcie, może nie będziemy tu stać, bo ludzie się na nas dziwnie gapią - spojrzałam znacząco na Sarę - Pokażmy Harry'emu Warszawę !
- Jasne, to co na stare miasto ? - spytała Kate, która mogła by być doskonałym przewodnikiem po Warszawie.
Ruszyliśmy. Po Warszawie chodziliśmy kilka ładnych godzin. Nie obyło się bez fanek jak i paparazzich. Wszyscy wiedzieli, że Harry jest w Polsce. Teraz, domyślali się dlaczego, bo Loczek przez cały spacer trzymał mnie za rękę. Oczywiście wstąpiliśmy też na kawę do Starbucksa, bo jak to o tej porze roku, zmarliśmy trochę. Około 17 złapaliśmy pociąg, bo ochroniarze Harry'ego zabrali się samochodem, a my pojechaliśmy pociągiem do domu. Mama Sary zadzwoniła do niej informując nas, że internet powrócił. Wszyscy się ucieszyliśmy, bo w sumie niestety w tych czasach życie bez internetu jest trudne. Kiedy dojechaliśmy na miejsce postanowiliśmy, że spotkamy się jutro i pojedziemy z Harry'm na lotnisko. Weekend szybko zleciał, a ja byłam zła, że Harry musi wracać, ale wiadomo, praca wzywa. Sama jestem Directionerką i wiem, że nie mogę Harry'ego hamować, nie chcę tego. Chce, żeby był nadal dla swoich fanek. Wiem, jakie to dla nich ważne. Na stacji rozeszliśmy się. Ja i Harry wróciliśmy spacerkiem do domu. Gdy już otwierałam furtkę Harry spytał :
- Co Ty na to, żeby zrobić dziś twitcama ? Pokazałbym Cię fanką. Byłoby super. 
- Harry, kochanie, nie wiem czy to jest najlepszy pomysł. - To Ty zrobisz twitcama, a ja wpadnę na niego tylko na chwilę. Zgoda ? 
- Co Ty kombinujesz wariacie ? 
- Zobaczysz, ale proszę zgódź się. - wyszczerzył się.
- No dobra, dobra - odparłam
______________________________________________
Wiem, długo nic nie dodawałam, ale poprawie się ;* Jak Wam się podoba ? Proszę, komentujcie, bo sama nie wiem czy nie zawiesić bloga, ponieważ na prawdę mam bardzo mało czasu, a widzę, że mało osób czyta. :( Dziękuje za głosowania w ankiecie po prawo. Dziękuję też za wszystkie pozytywne komentarze. Pozdrawiam Was - Mika <3